Książka Aleksandra Topolskiego to podróż przez wojenną Rosję widzianą oczami młodego chłopaka z najgorszej możliwej perspektywy - zza więziennych krat i obozowych drutów. Oglądany od podszewki, radziecki system penitencjarny obnaża dramatyzm życia w tym "raju klasy robotniczej", jakim miał być ZSRS: rozpad więzi społecznych, upadek moralności i ogrom cierpienia zwykłych ludzi, którym obiecywano raj, a którzy trafili do piekła na ziemi. Ta wędrówka ma szczęśliwy finał. Wiele w tym zasługi losu lub, jak kto woli, Bożej opieki, ale też szczególnej postawy młodziutkiego Topolskiego, który ocalał, schroniwszy się za tarczą niezwykłych w tych okolicznościach poczucia humoru i ironii.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wiosną 1941 roku autor, 26 - letni polski porucznik kawalerii, organizuje ucieczkę z obozu nr 303 na Syberii. Towarzyszy mu sześciu więźniów z różnych krajów, w tym jeden obywatel USA. Uciekinierzy przedzierają się na południe przez tajgę, wyżyny Mongolii, pustynię Gobi, Tybet, Himalaje, do brytyjskich Indii - ponad 6000 km. Nie mają mapy ani kompasu, jedyny ich ekwipunek to siekiera i nóż. Codziennie czyhają na nich nowe niebezpieczeństwa. Mimo wielkiej woli przeżycia, odwagi i wytrzymałości fizycznej nie wszystkim uda się osiągnąć cel. Książka Sławomira Rawicza zrobiła zawrotną karierę, została przetłumaczona na 25 języków i obok relacji z wypraw Scotta czy Shackletona weszła do światowej klasyki książek o heroicznej walce człowieka o przetrwanie w skrajnych warunkach. Stanowiła inspirację dla wielu znanych współczesnych podróżników. Trasę ucieczki bohaterów książki przemierzało kilka ekspedycji. Mimo kontrowersji i zagadek wiążących się z książką i jej autorem Długi marsz pozostaje fascynującą opowieścią. Szczególną popularnością cieszy się w USA, gdzie od kilku lat znajduje się na listach bestsellerów.
UWAGI:
Tyt. oryg.: "The long walk" 1999. Nazwa aut. wstępu na okł.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W sukienkach na barykady. Sławka do dziś żałuje, że nie pocałowała młodego powstańca, który się w niej kochał. Halina urodziła synka tuż przed godziną "W" i cudem ocaliła mu życie. Zosia złamała konspiracyjne zasady i zdradziła swoje imię ukochanemu.
Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni. Godzina "W" zastała kobiety w codziennych sytuacjach: na ulicach, w pracy, w domach. Walczyły wszystkie, każda na swój sposób. Ratowały rannych, chroniły swoje dzieci, chwyciły za broń. Umawiały się na randki w cieniu spadających bomb, brały śluby w białych kitlach sanitariuszek zamiast sukien. Odniosły największe zwycięstwo - przeżyły.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni